W obliczu doniesień o tym, że jedyną odpowiedzią polskiego rządu na walkę z koronawirusem są jabłka i termosy z herbatą - wizja zagłady narodu polskiego wydaje się coraz bardziej prawdopodobna. Dlatego dziś ABC Apokalipsy, czyli jak się przygotować się na spotkanie z Bogiem.Przede wszystkim trzeba wiedzieć, że Bóg to jest ten typ osoby, która była wszędzie, widziała wszystko i naprawdę trudno jej zaimponować. Ale podobno ma totalnego fioła na punkcie mody i bardzo sobie ceni ludzi ładnie ubranych.Dlatego ubieramy się tak, jak na każde spotkanie z kimś bardzo znanym: panie klasycznie, jakby chciały zaimponować starszemu mężczyźnie spoza ich ligi, czyli garsonka, skromna biżuteria, makijaż na szesnastolatkę. Sympatycznym akcentem jest zawsze kapelusz z owoców.Panowie natomiast cały czas udają, że mają wyjebane i kompletnie nie kojarzą typa, czyli smart casual: najlepsze dżinsy z reserved, biała koszula.Miłym gestem będzie zabranie ze sobą pamiątki z komunii albo zdjęć z pielgrzymki na Jasną Górę. Oczywiście można wziąć drobne upominki, np. Quo Vadis na blu rayu albo fotografię Piotra Adamczyka. Bóg podobno uwielbia wszystko, co polskie, więc dobrym pomysłem będzie słoiczek bigosu, ewentualnie jakaś pamiątka z Tatr: ciupaga z termometrem albo brelok z Małyszem.Na koniec taka miła informacja: dzięki staraniom zespołu polskich negocjatorów Polacy zostali ogłoszeni narodem wybranym i boarding do nieba odbędzie się nie z Jerozolimy, jak wcześniej zakładano, a z PKS-u w Wadowicach. Polscy negocjatorzy w składzie: Andrzej Duda i Matka Boska są już podobno na miejscu i święcą pierwsze autokary.
Podobne memy: